15 lis 2023 | Piłka nożna / Reprezentacja

Zbigniew Małkowski: nie widzę nic złego w ustaleniu hierarchii bramkarzy w reprezentacji

Spore kontrowersje wywołała wypowiedź Michała Probierza o hierarchii na pozycji bramkarza w reprezentacji Polski. W niej znajduje się trzech bramkarzy: Wojciech Szczęsny, Łukasz Skorupski i Bartłomiej Drągowski. Cierpią na tym m.in. Marcin Bułka i Kamil Grabara, którzy są wyróżniającym się postaciami w swoich klubach. – To nie jest nic złego. Choćby w Holandii od dawna jest to praktykowane. Przed sezonem ustala się hierarchię, żeby "jedynka" czuła komfort psychiczny – stwierdził były bramkarz m.in. Feyenoordu oraz Hibernian, a obecnie trener Zbigniew Małkowski.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"Marcin Bułka spowodowałby panikę w reprezentacji Francji"

Kontuzja reprezentanta Polski. Wypada z gry na kilka tygodni

Czytaj też

Kontuzja reprezentanta Polski. Wypada z gry na kilka tygodni

Dominik Pasternak, TVPSPORT.PL: – Co sądzi pan o hierarchii bramkarzy w reprezentacji Polski?
Zbigniew Małkowski (były piłkarz m.in. Korony Kielce, Feyenoordu i Hibernian, obecnie trener bramkarzy): – Trudno to nazwać hierarchią, bo Wojciech Szczęsny jest absolutnym numerem "1", gra w czołowym europejskim klubie, a w reprezentacji znakomicie wywiązuje się ze swoich obowiązków. O zmianie w bramce kadry może zdecydować on sam, bo przebąkuje o zakończeniu kariery.

– Mówiąc o hierarchii, nawiązuję do słów Michała Probierza, który mówił, że wytypował trzech bramkarzy, którzy niezależnie od okoliczności będą w pierwszej kolejności otrzymywali powołanie.
– To nie jest nic złego. Choćby w Holandii od dawna jest to praktykowane. Przed sezonem ustala się hierarchię, żeby "jedynka" czuła komfort psychiczny. Na reprezentację zawsze przyjeżdżają najlepsi. Nie ma wtedy czasu na rywalizację, ponieważ brakuje czasu na trening. Selekcjoner od razu powiadomił bramkarzy o hierarchii, bo wyszedł z założenia, by każdy znał swoją rolę i nie dochodziło do zgrzytów. To logiczne rozwiązanie.

– Takie rozwiązanie nie jest deprymujące choćby dla Marcina Bułki, który wyróżnia się w Ligue 1, a w hierarchii jest niżej od Bartłomieja Drągowskiego z Serie B?
– Zgadzam się. Natomiast Wojciech Szczęsny i Łukasz Skorupski pracowali na swoją pozycję X lat. Bułka jest w formie od niedawna. Musi poznać jeszcze zasady funkcjonowania w reprezentacji. Jeśli zbierze doświadczenie, podtrzyma dobrą dyspozycję przez następne miesiące, to ma prawo myśleć o walce o bluzę z numerem 1 w kadrze.

– A czy już teraz nie należy mu się rola trzeciego bramkarza?
– Pozycja numer trzy służy nauce. Jest wielu kandydatów na to miejsce. Trener Probierz zna Drągowskiego z pracy w klubie i zdecydował, że widzi w nim największy potencjał.

– Kto jest dla pana naturalnym następcą Wojciecha Szczęsnego?
– W tym momencie jest to Łukasz Skorupski. Długo czeka na swoją szansę, zresztą podobnie jak Wojtek. On długo musiał starać się, by wywalczyć miejsce. Pamiętamy jego rywalizację z Łukaszem Fabiańskim. Wiemy, że wspominał już o końcu kariery po Euro, natomiast jest w takiej formie, że być może zdecyduje się pograć przez kolejne lata. Nic nie stoi na przeszkodzie, bo piłkarsko na pewno będzie gotowy dalej pomagać tej reprezentacji. Wtedy może okazać się, że Skorupski jednak nigdy nie dostanie tej szansy.

– W kolejnych latach wykreuje się bramkarz, który na długi czas może zająć pozycję "jedynki" w bramce reprezentacji?
– Rozpoczęła się już zmiana pokoleniowa. Jeśli nie zakwalifikujemy się na mistrzostwa Europy, to nabierze jeszcze szybszego tempa. Nie wykluczam, że pojawią się kolejne nazwiska. Trudno teraz prorokować, kto może zdominować rywalizację na tej pozycji. Jestem jednak spokojny o obsadę, bo mamy wielu wspaniałych bramkarzy.

Kontuzja reprezentanta Polski. Wypada z gry na kilka tygodni